Młodzieńczy entuzjazm to wspaniała rzecz... Niestety, zanim ruszysz w świat swoim pierwszym autem, musisz pamiętać o kilku istotnych rzeczach. Istotnych i - zapewne - bardzo kosztownych. Ale to dobrze, jeśli wydatki cię nie przerażają, bo możesz w bardzo prosty sposób znacząco je ograniczyć.
Etap pierwszy: kurs prawa jazdy i egzamin.
Nie zawsze najtańsza szkoła jazdy jest wyborem najlepszym. Dolicz sobie, ile kosztować Cię będzie tani kurs + kolejne jazdy doszkalające + kolejne egzaminy... Dlatego przed wyborem kursu sprawdź, która szkoła ma najwyższą zdawalność. Wiele Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego (WORD-ów) publikuje takie zestawienia. A jeśli nie – zawsze możesz popytać wśród znajomych albo poszukać informacji na forach. Tylko uważaj! Uzyskasz jedynie subiektywną ocenę, którą potraktować powinieneś z przymrużeniem oka.
A na samym egzaminie pamiętaj: nie stresuj się (łatwo powiedzieć... podobno egzamin na prawo jazdy jest bardziej stresujący od matury). Możesz w trakcie jazdy rozmawiać z egzaminatorem – to też człowiek, a rozmowa pomaga się rozluźnić. No i oczywiście nie zapominaj o znakach drogowych:)
Etap drugi: pierwsze auto.
Trzeba powściągnąć chęci posiadania sportowego, szybkiego auta i kupno pierwszego samochodu dobrze przemyśleć. Najlepszy samochód dla początkującego kierowcy powinien spełniać następujące warunki:
- musi być tani;
- powinien mieć niewielką pojemność silnika;
- nie może być wyeksploatowany. Przy odrobinie szczęścia można trafić na trzynasto- czternastoletnie auto w dobrym stanie technicznym, który zagwarantuje jeszcze kilka lat sprawnej jazdy.
Wybierając samochód, pamiętaj, aby:
- wspomóc się opinią jakiegoś doświadczonego kierowcy – na przykład taty;
- uprzeć się koniecznie na jazdę próbną – aby po sfinalizowaniu transakcji nie czekała cię przykra niespodzianka.
Etap trzeci: zawarcie ubezpieczenia.
Dużo mówi się o tym, że umiejętności młodych kierowców są niedoceniane przez towarzystwa ubezpieczeniowe. Nie wnikamy oczywiście: słusznie czy niesłusznie. Stwierdzamy natomiast, że tanie OC dla młodego kierowcy faktycznie istnieje, potrzeba jedynie trochę wysiłku, aby na tym ubezpieczeniu zaoszczędzić. Oto tylko część z nich:
- wybór samochodu pod ubezpieczenie – dlatego tak ważne jest, aby auto nie było nadmiernie wyeksploatowane i żeby miało niewielką pojemność silnika;
- zawarcie umowy współwłaścicielstwa z kierowcą, który ma maksimum zniżek – zniosą one wtedy zwyżki za wiek;
- skorzystanie z okresowych akcji marketingowych, które znoszą na jakiś czas zwyżki za wiek.
Przedrukowano z artelis.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz